momentami nie wytrzymuję, łzy stają się codziennością ukrywaną pod wymuszonym uśmiechem, tylko po to by nikt nie pytał co się dzieje. choć czasem tak idealnie udaję szczęśliwą dziewczynę, dla której życie jest czymś cudownym, to z dnia na dzień kruszę się coraz bardziej, może niepotrzebnie bo przecież, mam wszystko co najważniejsze, ale zrozum, brakuje mi oddechu, Jego oddechu zadedykowanego tylko dla mnie. brakuje mi ciepła tych dłoni, Jego głosu i zapachu, małego 'tęsknię' w wiadomości, dzięki któremu uśmiech na twarzy był przyjemnością..
Never lose your hope *_* Moje szczęście nie będzie zależeć od kogos innego. ~ Lola
niedziela, 27 października 2013
wtorek, 15 października 2013
Gdy wracamy do wspomnień, serce pęka od nowa.
Nikt nie wie jak jest naprawdę.
Nikt nie wie, że żyję we własnej wyobraźni.Tam jest lepiej.
Wszystko jest takie jak chcę, jednak wyobrażanie sobie zbyt wielu rzeczy niszczy mnie wewnętrznie.
Czuje, że czas dorosnąć. Wziąć się za siebie i postawić sobie konkretne cele na życie.
Jasne, czas młodości jeszcze nie minął i szybko się tak nie stanie ale trzeba udowodnić , że potrafię sobie radzić w życiu pomimo problemów.
Trudno jest zapomnieć o kimś kto ma wpływ na nasze życie i ingeruję w nie. Jednak wzorowanie się na tej osobie i zmienianie się dla niej sprawia, że tracimy własną osobowość i charakter który kształtowaliśmy przez wiele lat.
Mimo wszystko #STAYSTRONG!
Mimo wszystko #STAYSTRONG!
niedziela, 13 października 2013
Nie chcę nigdzie iść, chcę mieć Cię tutaj dziśś !! ~ P
Mijają tygodnie, jednego dnia jest lepiej, innego gorzej, jakoś się plecie, nie najlepiej,ale jakoś. Tylko niczego nie da się zapomnieć. Po prostu się nie da.
*Powątpiewam w ciebie często, jednak mimo wszystko kocham cię za przeszłość.
~ Lola
*Powątpiewam w ciebie często, jednak mimo wszystko kocham cię za przeszłość.
~ Lola
sobota, 12 października 2013
#infinite #love !
ten post nie będzie jak wszystkie inne, o nieszczęśliwej miłości, bólu, cierpieniu .. itd.
Ale mogę to uznać za miłość do muzyki, miłość do idola.
_______________________________________________________
Coś niesamowitego. Zdarte gardło, zakwasy, ból pleców...ale opłacało się.
Wszystko pięknie , ładnie. Na scenie zostały wykonane wszystkie piosenki, których w głebi duszy wyczekiwałam, bo zawsze chciałam usłyszeć te piosenki na żywo w Jego Wykonaniu. !
Zapatrzona na niego, nie wiedziałam co się dzieję w wielu momentach.
Jednak, zmierzając do celu tej wypowiedzi ...chodzi oto że w tym momencie bardzo mi smutno.
Autograf, zdjęcia, filmy..teraz tą są wspomnienia, najlepsze wspomnienia..Ale w głebi duszy teraz znowu chciałabym to powtórzyć. Chciałabym aby wydarzyło się to o czym mówił Pezet na koncercie.
Jesteśmy tu i teraz wszyscy razem. Drzwi są zamkniętę. Nie ma wyjścia. Jest on, jesteśmy my i jego ekipa. Żyjmy tak gdyby miało nie być jutra ! Chciałabym aby tak właśnie się stało. Żeby był blisko mnie i robił na scenie to co kocha! Dla nas, dla fanów- ale przede wszystkim dla siebie..
Miłość do muzyki to jedna z ważniejszych rzeczy.
Poczułam jakąś cholerną więź do tego co robi. Do jego muzyki przede wszystkim. Do muzyki , która mi daję ukojenie na złe dni..
Dzięki temu czuję że mam w kimś jakieś wsparcie, nie jestem sama w tym bagnie zwanym życiem.
Jesli chodzi o Pezeta bardzo chciałabym go poznać bliżej. Jednak to nierealne. W każdym razie jest dla mnie wzorcem w tym jebanym świecie.
Podziwiam go za to co robi, za to że nigdy się nie poddaje wbrew ludziom! Za to że stara się mieć w dupie opinię innych i robi to co On uważa za słuszne. Za to że nie chcę być sławny i nie robi tego dla kasy pomimo że chyba jak każdy lubi pieniądze. Za to że mimo swojego wieku , dla mnie nadal wygląda jak nastolatek. Za to kim po prostu jest.
Ale mogę to uznać za miłość do muzyki, miłość do idola.
_______________________________________________________
11 października 2013r. - najlepszy dzień w moim życiu !
Koncert Pawła Kaplińskiego - Pezeta ! Wraz z nim na scenie jego brat Małolat. A jako support Flint, Wuzet oraz Auer..Coś niesamowitego. Zdarte gardło, zakwasy, ból pleców...ale opłacało się.
Wszystko pięknie , ładnie. Na scenie zostały wykonane wszystkie piosenki, których w głebi duszy wyczekiwałam, bo zawsze chciałam usłyszeć te piosenki na żywo w Jego Wykonaniu. !
Zapatrzona na niego, nie wiedziałam co się dzieję w wielu momentach.
Jednak, zmierzając do celu tej wypowiedzi ...chodzi oto że w tym momencie bardzo mi smutno.
Autograf, zdjęcia, filmy..teraz tą są wspomnienia, najlepsze wspomnienia..Ale w głebi duszy teraz znowu chciałabym to powtórzyć. Chciałabym aby wydarzyło się to o czym mówił Pezet na koncercie.
Jesteśmy tu i teraz wszyscy razem. Drzwi są zamkniętę. Nie ma wyjścia. Jest on, jesteśmy my i jego ekipa. Żyjmy tak gdyby miało nie być jutra ! Chciałabym aby tak właśnie się stało. Żeby był blisko mnie i robił na scenie to co kocha! Dla nas, dla fanów- ale przede wszystkim dla siebie..
Miłość do muzyki to jedna z ważniejszych rzeczy.
Poczułam jakąś cholerną więź do tego co robi. Do jego muzyki przede wszystkim. Do muzyki , która mi daję ukojenie na złe dni..
Dzięki temu czuję że mam w kimś jakieś wsparcie, nie jestem sama w tym bagnie zwanym życiem.
Jesli chodzi o Pezeta bardzo chciałabym go poznać bliżej. Jednak to nierealne. W każdym razie jest dla mnie wzorcem w tym jebanym świecie.
Podziwiam go za to co robi, za to że nigdy się nie poddaje wbrew ludziom! Za to że stara się mieć w dupie opinię innych i robi to co On uważa za słuszne. Za to że nie chcę być sławny i nie robi tego dla kasy pomimo że chyba jak każdy lubi pieniądze. Za to że mimo swojego wieku , dla mnie nadal wygląda jak nastolatek. Za to kim po prostu jest.
środa, 9 października 2013
zasypiam z myślą że wszystko jest ułoży; codziennie to samo.
Boję się , że jakaś inna może zobaczyć w nim to co ja.
Jestem gotowa wybaczyć mu w każdej chwili - ale nie ma żadnej nadzieji na jakiekolwiek zmiany.
Nadal mi zależy, nadal płaczę nocami, tęsknię i pamiętam. Minął miesiąc, a ja rozdrapuję stare rany, które już straciły szansę na zagojenie, zostanie wielka blizna do końca życia. Nie zabliźni jej już nic, ani nikt. Nie wiedziałam, że potrafię tak długo kochać, tak długo płakać nad rozlanym mlekiem, nie zdawałam sobie sprawy jak cierpią te wszystkie zranione dziewczyny, zawsze myślałam nie ten tonastępny, ale teraz mnie też to dotyczy i doskonale je rozumiem. Teraz już wiem jak to jest czuć pustkę, udawać, że już się nie kocha, wiem już dlaczego tak często piły same pokoju, dlaczego szukały pocieszenia w używkach. Stałam się takie jak one, puste, bez duszy. Rozumiem, rozumiem doskonale, juz zaliczam się do tych tysiąca dziewczyn, które zawiodły się na chłopakach, a przecież nigdy miałam się nie zawieść na miłości, miałam być szczęśliwa i żyć długo i szczęśliwie w swojej bajce z pięknym księciem.
Jestem gotowa wybaczyć mu w każdej chwili - ale nie ma żadnej nadzieji na jakiekolwiek zmiany.
Nadal mi zależy, nadal płaczę nocami, tęsknię i pamiętam. Minął miesiąc, a ja rozdrapuję stare rany, które już straciły szansę na zagojenie, zostanie wielka blizna do końca życia. Nie zabliźni jej już nic, ani nikt. Nie wiedziałam, że potrafię tak długo kochać, tak długo płakać nad rozlanym mlekiem, nie zdawałam sobie sprawy jak cierpią te wszystkie zranione dziewczyny, zawsze myślałam nie ten tonastępny, ale teraz mnie też to dotyczy i doskonale je rozumiem. Teraz już wiem jak to jest czuć pustkę, udawać, że już się nie kocha, wiem już dlaczego tak często piły same pokoju, dlaczego szukały pocieszenia w używkach. Stałam się takie jak one, puste, bez duszy. Rozumiem, rozumiem doskonale, juz zaliczam się do tych tysiąca dziewczyn, które zawiodły się na chłopakach, a przecież nigdy miałam się nie zawieść na miłości, miałam być szczęśliwa i żyć długo i szczęśliwie w swojej bajce z pięknym księciem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)