piątek, 29 marca 2013

..czuje, że powoli się oddalam !

       Nie chcę, nie mogę, nie umiem..Mój aktualny stan jest fatalny !!
Mimo wszystko aktaulnie czuję się pusta, wyprana z emocji..wyprana z prawdy..serce przegrywa walkę z rozumem ! :/
Rozpadam się - kawałek, po kawałku..
Kolejne cięcia.. Czyżbym osiągneła ten stan ,gdzie i to już nawet nie pomaga ?  Żadna rana mi nie przeszkadza ..Obojętne jest dla mnie to , jak wygląda moje ciało..

     Jak cienka jest granica między prawdą a fałszeem ?? Tak łatwo dajemy się oszukać..Ale ocieram łzy i idę dalej..Ale wbrew pozorom nie mam siły już dalej walczyć.Wszyscy zawiedli !  Myślą, że samym gadaniem mnie wesprą ? To tak nie działa -.-

       Patrzę w pustą szklankę, Dookoła słyszę głosy " co się stało?" " mi możesz powiedzieć "..a ja nie umiem odpowiedzieć..Czuję, że do oczu napływają mi łzy..Szybko sie otrząsam i bawie się dalej..Nie do końca wiem co robię,ale pozwalam sie poprowadzić,jakoś nie stawiam oporów.W takim stanie o pewnych rzeczach  da się po prostu nie myśleć, zapomnieć.Nie miałabym nic przeciwko gdyby to wróciło ? Ale boję się tych dziwnych komentarzy innych ludzi...

czwartek, 28 marca 2013

..nadzieja umiera osatnia.. Obiecany post o byłym.


Kielce- Warszawa. 
    W Kielcach mieszkałam połowę swojego życia. Dopiero od prawie dwóch lat mieszkam pod Warszawą. ..
jakieś 4-5 lat z rzędu  zawsze byłam na wakacje u babci..Na osiedlu gdzie własnie mieszka on. Znamy się od prawie 6 lat, a on dalej zachowuje się jakby miał serce z kamienia.
Zmienił się strasznie, nie jest już chłopakiem ktorego kiedys poznałam,w którym się zakochałam.. Stał sie człowiekiem można powiedzieć przed którym kiedyś ostrzegali mnie rodzice. Nie przeszkadza mi to. Najgorsze jest to że kocham go nadal mimo wad KTÓRYCH KIEDYŚ NIE MOGŁAM ZNIEŚĆ !
Jakieś 4 lata temu kiedy byliśmy jeszcze naprawdę gówniarzami, coś "zaiskrzyło" ..Jednak nie trwało to długoo.. 
    Z każdą chwilą byliśmy co raz starsi.Każdy szedł w swoją stronę. Przepraszam, on i reszta szła w swoją stronę, ja nie mogłam. NIe byłam w stanie uwolnić od niego myśli, pragnełam jego obecności, nawet tego że był w pewnym stopniu chamem. Brakowało mi tego. Te kilka lat, w których cały czas sprawiał że co raz bardziej go kochałam dały mi bardzo wiele do myślenia. 
    A szczególnie kiedy od tych jebanych dwóch lat, tak cholernie za nim tęsknie . NIe jestem w stanie pokochać żadnego innego. Sprawdziłam to nawet nie dawno. NIe potrafię bez niego normalnie funkcjonować. ! Starałam się każde wakacje spędzać z nim. Na osiedlu, z jego kolegami. Spróbuje zrobić to i teraz.. 
       Tak naprawdę zawsze miał moje uczucia w dupie. Nie zdawał sobie sprawy że kazde jego słowo na mój temat i temat jego uczuć są dla mnie na wagę złota ! 
Jednak są przypadki gdzie ludzie naprawdę się zmieniają i tak właśnie stało się z nim. 
Chcę zebym przyjechała w wakacje i mimo kilometrów wszystko sobie z nim wyjaśniła. 
Kiedy gadał ze swoim przyjacielem o mnie, był śmiertelnie poważny, a to do niego nie podobne...Słuchał go  jakby to było dla niego jakos ważne. Mówił mu o swoich uczuciach ale przede wszystkim  powiedział,że musi to wszystko przemyśleć. 
     Tak ciesze się, jasne !! Ale co z tego , co z tego że może mnie kocha, że może teskni za mną i chcę być ze mną skoro teraz dzieli nas 200 km ? A widujemy się w wakacje i czasami święta ? NIe potrafię pokochać nikogo bo chcę jego, ale co  z tego że chcę jego skoro mieszkamy teraz tak daleko od siebie ?

~ Lola

Okeey ? ;*

rozdział 3 postaram sie napisać na jutro, a może uda mi się jeszcze dzisiaj ale jakoś w nocy ..będzie on o marzeniach, o realizacji < 3

a za jakąś godzinę napisze wam post o tym jak akutalnie czuje się myśląc o swoim byłym, gdzie dzieli nas jakies 200 km teraz :c

~ Lola

środa, 27 marca 2013

Rozdział 2 :>


Musiałam iść do rodziców..
To była ostatnia deska ratunku abym wyszła z tego cholernego dołka. Aby moje życie w końcu nabrało sensu i by wydarzylo się coś dobrego. Jak nie kłótnie, to sprzeczki z przyjaciółmi albo rostanie z chłopakiem. Człowiek jest odporny na ból ale niestety są granice...
W poniedziałkowe po południe po szkole, siedziałam w salonie w słuchawkach myśląc co powiedzieć rodzicom. Bałam sie że mnie nie zrozumieją albo oleją sprawę. Bałam sie że mi nie pomogą, że ostatnia pomoc którą miałam w nich ...NA NIC. :c
Jeżeli by dokładnie tłumaczyć i analizować. Tak naprawdę chcę pogdać z mamą i ojczymem. Biologiczny tata mieszka jakieś 600 km ode mnie, prawie się mną nie interesuję,czasem tylko zadzwoni. Brakuje mi tej męskiej miłości ze strony taty,..
Wracając do tematu, w końcu przyszli ...Doczekałam się ! Ale mama od razu wiedziała że coś jest nie tak..
Zrobiłam kawę i usiedliśmy na sofach ..Zaczełam od tego że nie mam siły dalej żyć. Miny na ich twarzach były bezcenne ale i smutne. Następnie opowiedziałam im całą historię o chłopaku którego tak bardzo kocham a on mnie zostawił. O tym ze przyjaciele ostatnio mają mnie czesto w dupie i nie obchodzę ich. Ogólnie, że życie mi się wali...Wszystko po kolei. Powiedziałam równieżże brakuje mi ich, spędzania z nimi czasu, wspólnych wakacji i miłości którą kiedyś tak bardzo sie darzyliśmy ! 
Mama siedząc w fotelu i płacząc jak małe dziecko ..w końcy wstała i przytuliła mnie..Na co ojczym powiedział że mi pomogą, znajdą inną szkołę, pojedziemy na wspólne wakacje..Będą mi poświęcali więcej czasu .. 
NIe wytrzymałam i ja..Rozpłakałam się na dobre. Nie mogłam uwierzyć, tam głeboko w sercu że może w końcu będę miała lepsze życie, pełne miłości i dobrych chwil..
Jednak jedynym problemem było to, iż wierzyłam w los, przeznaczenie .W to ,ze ktoś już mój scenariusz na życie napisał..i że  wcale  on dobry nie będzie.  Tego się bałam. 
Z moją niską samooceną i złym podejściem do życia..przeprasszam, smutnym...mogłam sie spodziewać wszystkiego..Ciągłego bólu, którego mi wszyscy po kolei zadawali .. 

Jakieś dwa tygodnie później, wylądowałam w pięknej szkole, pełnej skejtów, w szkole gdzie inspiracją była muzyka ale też to aby spełniać swoje marzenia. 
Coś dla mnie, idealna szkoła. Miałam możliwość teraz robić to co kocham, dążyć do swoich marzeń...Nie mogłam wyrazić tego co właśnie czuje...Byłam tak bardzo wdzięczna rodzicom.
Z dnia na dzień bylo co raz lepiej..Co raz lepiej szła mi nauka śpiewu ale także zaczynałam się uczyć jeżdzić na desce.. A to przez tamtejszych chłopaków <3 
Zawsze miałam słabość do skejtów ... W końcu poznałam grupkę chłopaków , gdzie w ich towarzystwie czułam się piękna,akceptowana, ale także byłam sobą...Pojechaliśmy razem na szkolny obóż nad morze .. Drugiego dnia nad pięknym bałtykiem ...

___________________________________________________________________________
Wybaczcie ale nie wyszedł ten rozdział !! ALE TO DLATEGO IŻ PISAŁAM GO SIEDZĄC Z KUMPELĄ NA SKYPE, I NIE MOGŁAM SIĘ ZBYTNIO SKUPIĆ. nastepny będzie lepszy ..OBIECUJE <33 ~ Lola

wtorek, 26 marca 2013

Mój ulubiony opis *_*


" Spojrzałam prowokacyjnie  na niego, a on odpowiedział na moje spojrzenie. Przez chwilę wydawało mi sie że zdołał dostrzec ogrom nieszczęścia w głębi mojej duszy " *_*

Rozdział 1 :>

          Odszedłeś bez słowa, do innej, do niej. Stosujesz ten sam podryw, ten sam flirt.
Patrzysz w jej oczy i mówisz, że kochasz gdy tak samo robiłeś ze mną. Niewinne pocałunki, gesty,spotkania i wiele innych. Robisz to samo z nią, zostawiłeś mnie jak gdyby nigdy nic ! a ja momentalnie straciłam jakąś część siebie.
Każda chwila z Tobą była wyjątkowa , a tak w sekundę nagle wszystko prysło. Po dwóch tygodniach piszesz, dzwonisz. PO CO ? ILE MOŻNA ? To koniec !
  Wieczorem chodząc po "naszym " parku gdzie pierwszy raz się spotkaliśmy, z rozmazanym tuszem i drżącymi rękami krzyczałam że życie jest kurwa piękne -.- !
NIe ufam teraz prawie nikomu, boje się wszystkiego, boje się że nie długo będę musiała zakończyć swoje życie, iż nie znajdę w nim sensu...bo nie ma cię tu, obok.
Piszesz dalej, że mnie kochasz, chcesz abyśmy wrócili do siebie, byli szcześliwi jak kiedyś.  Naprawdę byłam z Tobą szczęśliwa jak mało z kim ..a tobie zachciało się przelotnego flirtu i romansu..
   Obiecałam sobie dwa miesiące temu, że już się nie zakocham, nie zaufam..Jednak okazało się iź jesteś dla mnie jak narkotyk ! Chciałam od ciebie odejść i zakończyć ten rozdział ale jesteś za dobry w te gierki. ZNÓW mną zmanipulowałeś.
Zawsze byłam wrażliwa i łatwowierna, mimo że mnie skrzywdziłeś...znowu dałam Ci szansę.
   Chodząc na spacery z Tobą  i wracając z nich, kładłam się na łóżku i zaczynałam płakać..ze w końcu w moim życiu jest jakoś dobrze :>
A ty, tak bez karnie zniszczyłeś to.
Okazałeś się bezdusznym dupkiem bez uczuć i serca.
Moje wielkie zielono żółte oczy były całe spuchniętę od płaczu, ręce cały czas drżały jakbym była po jakieś wielkiej dawce alkoholu..
   Nie dawałam już sobie z tym wszystkim SAMA rady. Musiałam o tym komuś powiedzieć..
W końcu poszłam do rodziców !! ........
.
Witam ;*

Jak już wspomniałam, nie będzie to kolejny blog o moich idolach czy blog który polega na dodawaniu samych opisów.
  Każdy nowy roozdział to nowy wątek.
Następne rozdziały tylko czasami będą się ze sobą łączyly !!
Jeśli macie jakieś pomysły to piszcie w komentarzach a ja zabieram się do pisania !
Pierwszy wątek będzie o nieudanym związku, potem przejdę do rodziny.
Później zobaczymy...marzenia, talenty ?nie wiem :D

Kocham ~ Lola